Łączna liczba wyświetleń

sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 11


 Po zakończeniu rozmowy, Merry udała się z Michałem do sklepu i videoteki, po wszystkie potrzebne rzeczy na wieczór. Przyszli do jej domu około godziny 15;30, po czym zaczęli przygotowywać przekąski. Gdy już byli gotowi, czekali na Meg i Patryka.
 Megan, po zakończeniu rozmowy, poczekała jeszcze chwilę na Michała, a gdy już wrócił, zawiózł ją do domu. Podróż minęła bardzo przyjemnie, podziękowała mu za zaproszenie na trening i poszła do swojego pokoju. Była godzina prawie 16, zadzwoniła do Patryka i zapytała czy wpadnie na spotkanie, oczywiście się zgodził. Zakończyła rozmowę i poszła się trochę ogarnąć do łazienki, gdy z niej wychodziła, była godzina 16:30, wzięła torebkę i wolnym krokiem udała się w stronę domu Merry.
 O równej 17 byłam już u Merry w pokoju.

-No cześć ludzie! To co oglądamy? - Zapytałam widząc wszystkich.

-Na początek może "Ted"? Co wy na to?

-Świetny wybór, a pamiętasz jak byłyśmy na tym w kinie?

-Ooo tak, było świetnie!

-No to co chłopaki, odpalajcie sprzęt.

 Przyniosłam wszystkie przekąski i napoje i dosiadłam się do Meg, Michała i Patryka.
 Film się zaczął, a my wytrzymaliśmy pierwsze 10 minut nie gadając, ale to musiało się skończyć. Zawsze tak było, na filmach już pod koniec praktycznie nie zwracaliśmy uwagi na to, co dzieję się na ekranie.

-Ehhh chłopaki, jak wy sobie poradzicie przez te najbliższe tygodnie?

-No właśnie i tu jest problem... kto nas będzie żywił? - Zapytał Patryk.

-Haha, ja myślałam, że będziecie za nami tęsknić, a ty mi tu o jedzeniu mówisz!? - Zapytała Merry, udając obrażoną.

-Znaczy tak, przepraszam... o nie dziewczyny, nie zostawiajcie nas! - Powiedział teatralnie.

-Pfff, nie załatwię ci autografu od Kubiaka!  

-Ale Merry, Merry przepraszam!

-Haha za późno! Teraz to już Megan proś, z resztą ona już ma znajomości w reprezentacji.

-Megan, Megan to może ty? A tak poza tym, jakie znajomości? - Dopytywał ciekawy jak zawsze Patryk.

-No wiesz, zastanowię się. Oj tam Merry, przecież ty też Winiara spotkałaś, to obydwie mamy znajomości.

-Tak, tak, oczywiście. Ale to nie ja byłam ostatnio na ich treningu. Od razu się przyznaj, że byłaś się podlizywać trenerowi.

-Właściwie to byłaś zaproszona, ale powiedziałam, że ostatnie dni spędzasz z chłopakiem. A no i ja się nikomu nie muszę podlizywać, i tak mnie uwielbiają. - Powiedziałam i pokazałam Mer język.

-Mój mecz ważniejszy, niż trening polskich siatkarzy. Cóż za zaszczyt. - Wyszczerzył się Michał.

-No wieesz Michał, ja nic o tym treningu nie wiedziałam, bo Meg zadecydowała za mnie. Gdyby mnie poinformowała, to nie wiadomo co bym wybrała... - Roześmiałam się i mocno go pocałowałam. - Jasne, że jesteś ważniejszy!

-Na ich treningi to my się teraz napatrzymy na tym wyjeździe. O ile nas wpuszczą. - Wyszczerzyła się Meg.

-Ja to bym wolała iść na trening Hiszpanii albo Portugalii, Zobaczyć chłopaków z Realu na żywo...

-Oj to by było coś.

-Oj już dziewczyny, bo się rozmarzycie. A tak właściwie, to co wy tam będziecie robić? - Zapytał Patryk.

-Właściwie to nasza praca będzie polegała na tym, że codziennie przekazujemy im plan dnia i będziemy ich oprowadzać po różnych miejscach, jak będą mieli czas wolny. - Odpowiedziała mu Megi.

-Jak wy ich tam chcecie oprowadzać jak same będziecie pierwszy raz.

-Oj Patryś, my już sobie poradzimy.

-Ej dobra ludzie, ja muszę wrócić do domu, bo telefonu zapomniałem, wracam za 15 minut. - Poinformował nas Patryk.

-Ok, czekamy.

 Patryk wyszedł, a my wyciągnęliśmy jakąś grę planszową, nawet nie zauważyliśmy, że minęło już pół godziny, a jego nadal nie było.

-Ej wiecie co ja zadzwonię i zapytam czy jeszcze tu przyjdzie.

-No okej, zadzwoń... Może coś się stało.

 Zadzwoniłam do Patryka jednak nie odbierał, powtórzyłam czynność kilka razy i nadal nic. Już powoli wszyscy zaczynaliśmy się martwić.

 Po jakiś 5 minutach zadzwonił telefon Meg.

-Halo

-Czy rozmawiam z Megan?

-Tak, a kto mówi?

-Z tej strony mama Patryka. - Powiedziała kobieta i się rozpłakała.

-Coś się stało?

-Chodzi o to, że Patryk miał wypadek i jest w szpitalu.

-Zaraz tam będę. - Powiedziałam przerażona i się rozłączyłam.

 Zwróciłam się w stronę Merry i Michała.

-Patryk miał wypadek i jest w szpitalu. - Próbowałam opanować łzy.

-Spokojnie Megan, na pewno wszystko będzie dobrze. - Powiedziałam przytulając przyjaciółkę.

-Poczekajcie chwilę, pobiegnę po auto i pojedziemy tam. - Krzyknął Michał, wychodząc z domu.

-Uważaj na siebie!

 Po kilku chwilach siedzieliśmy już w samochodzie i jechaliśmy, łamiąc przy tym wszystkie możliwe przepisy drogowe.
 Jakieś 10 minut później wbiegliśmy do szpitala i tam zauważyliśmy mamę Patryka.

-Gdzie on jest? - Zapytała Meg.

-Ma operację - Odpowiedziała szlochająca kobieta.

-Co się w ogóle stało?

-Samochód go potrącił.

W tym momencie Megan usiadła obok mamy przyjaciela i zaczęła płakać.

2 komentarze: