Nowy rozdział, od poniedziałku do piątku, około godziny 18;30! Zapraszamy! :))
Łączna liczba wyświetleń
piątek, 7 grudnia 2012
Rozdział 10
~Perspektywa Merry~
Dziś obudził mnie dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłam na dół, by je otworzyć. Moi rodzice wrócili z delegacji. W czasie, gdy oni się wypakowywali, zrobiłam dla nich śniadanie. Przy jedzeniu, opowiedziałam o tym, jak nam poszło na prezentacji i o tym, że dostałyśmy tą robotę. Cieszyli się razem ze mną. Po śniadaniu poszłam wziąć prysznic i się ubrać. Była godzina 8;30. Pojechaliśmy do kościoła na 9, a potem tata odwiózł mnie na stadion, na którym Michał rozgrywał swój mecz.
Do spotkania pozostało około 40 minut. Chłopaki akurat rozgrzewali się na płycie boiska. Podeszłam do barierki, Michał również.
-Przygotowany do meczu?
-Jasne, w stu procentach. Szykuj się na piękne widowisko.
-Na to czekam. Powodzenia kochanie. - Pocałowałam go i wróciłam na swoje miejsce.
Mecz skończył się wynikiem 3;0 dla drużyny Michała. On również miał w tym swój udział, ponieważ dołożył od siebie 2 gole. Poczekałam na niego przed budynkiem.
-Gratulacje! Cudowny mecz!
-Z taką publicznością, to nic trudnego. - Mocno mnie do siebie przytulił. - Idziemy coś zjeść?
-Pewnie.
Udaliśmy się na miasto do jakiejś pizzerii. Około 14 z niej wyszliśmy i poszliśmy do parku. Spędzaliśmy w nim miło czas, kiedy o 15 zadzwonił telefon.
~Perspektywa Megan~
Wróciłam do domu po prostu padnięta, a noga zaczęła dawać o sobie znać wzięłam jakieś tabletki przeciwbólowe i poszłam spać.
Następnego dnia wstałam o 10. „No w końcu niedziela, coraz bliżej wyjazdu”, pomyślałam i wzięłam się do życia. Gdy już nie miałam co robić załączyłam laptopa i zaczęłam przeglądać różne strony. Kilka minut po godzinie 12 zadzwonił mój telefon. Nie patrząc nawet kto dzwoni, odebrałam.
-Hej Megan! - Dzwonił Winiar, od razu poznałam po głosie.
-No hej! - Odpowiedziałam z entuzjazmem. Czasami się zastanawiałam, czy ten mój entuzjazm nie odstrasza ludzi.
-Tak się zastanawiałem... może wpadniesz do nas do spodka na trening? - Zapytał niepewnie.
-Wiesz, normalnie bardzo chętnie, jednak mieszkam kawałek od Katowic i nie mogę prowadzić auta, ponieważ mam problemy z nogą.
-To ja mogę po ciebie przyjechać.
-Ale to naprawdę nie jest zbyt blisko... jakieś 50km, poza tym, nie chciałabym wam przeszkadzać.
-Dla mnie to żaden problem, z chłopakami i z trenerem też już rozmawiałam, nie mają nic przeciwko. Merry też może wpaść.
-Merry jest dziś zajęta, wiesz ostatnie dni z chłopakiem. A tobie naprawdę chce się jechać taki kawał drogi?
-Jasne, nie ma problemu, tylko mi swój adres podaj.
Po krótkiej rozmowie, która polegała na tym, iż podałam mu wskazówki jak dojechać do mojego domu, rozłączyłam się. Siedziałam jeszcze przez jakiś czas, czytając informacje na jakimś portalu, po czym dotarło do mnie, że nie mogę się przecież naszej reprezentacji pokazać w takich ciuchach. Przebrałam się, po czym zrobiłam delikatny makijaż. Po jakimś czasie zadzwonił telefon i dowiedziałam się, że Michał już czeka. Wyszłam z pokoju, zeszłam na parter, pożegnałam się z rodzicami i wyszłam.
-Hej, świetnie wyglądasz. - Przywitał się ze mną Winiar.
-Hej, dziękuję i dziękuję też za zaproszenie na trening.
Droga minęła nam bardzo szybko. Gdy byliśmy już na miejscu, Michał wprowadził mnie na halę w spodku i powiedział żebym usiadła, a sam poszedł do szatni. Gdy tak siedziałam, przyszedł trener. Przywitałam się z nim i bardzo podziękowałam za to, że wybrał mnie i Merry do zorganizowania projektu. Powiedział mi, że przed nami jakieś 5 osób przedstawiało swoje projekty, jednak żaden nie był tak dobry jak nasz. Bardzo ucieszyła mnie ta informacja. Gdy na hali pojawili się już wszyscy siatkarze, wróciłam na swoje miejsce i obserwowałam trening. To co potrafili ci faceci było naprawdę niesamowite. Po jakiejś godzinie dostali 20 minutową przerwę, wtedy wszyscy przyszli się do mnie dosiąść i po kolei się przedstawiali.
-Panowie, ale ja was wszystkich znam, na prawdę nie trzeba się przedstawiać. Ja jestem Megan, ale można też mówić Meg. - Uśmiechnęłam się w ich stronę.
Rozmawialiśmy tak jakiś czas i gdy przerwa się skończyła trener zawołał wszystkich do siebie. Już o godzinie 15 trening się skończył i wszyscy poszli się przebrać. Michał powiedział mi żebym poczekała przed Spodkiem. Gdy już wyszłam na zewnątrz, zadzwoniłam do Merry.
~Rozmowa telefoniczna~
-Hej Merry, nie uwierzysz gdzie właśnie byłam.
-No oświeć mnie.
-Na treningu naszych siatkarzy!
-Uuuu, no to ładnie. Jak ty się tam znalazłaś?
-Winiar do mnie zadzwonił i jeszcze powiedział, że może po mnie przyjechać, no to się zgodziłam.
-No to nieźle Meg. A gdzie teraz jesteś? Może mamy po ciebie przyjechać?
-Teraz czekam przed spodkiem. W sumie to on mnie chyba odwiezie.
-Bawcie się dobrze. - Puściłam oko do Michała. -Megan pojechała z Winiarem na trening. - Szepnęłam do niego.
-Ej ja słyszę te szepty, pozdrów Michała. - Powiedziałam śmiejąc się z Mer.
-A ty Winiara.
-Nie ma sprawy.
-Spotykamy się dzisiaj? - Zaproponowała Merry.
-No możemy. Ja, ty, Patryk i Michał czy tylko we dwie?
-Jak wolisz. Pewnie chcesz spędzić te ostatnie dni przed wyjazdem z Patrykiem.
-No jasne, to o której i gdzie się widzimy?
-O 17 u mnie? Moich rodziców nie będzie do jutra bo pojechali do kuzynki.
-No okey, co mam kupić?
-Nic nie musisz. Zaraz pójdę z Michałem kupić jedzenie i wypożyczymy jakieś filmy.
-No dobra, to ja jeszcze dam znać Patrykowi.
-Ok, to widzimy się u mnie. Do zobaczenia.
___________________________
Najmocniej Was przepraszam za to, że nie było wczoraj rozdziału, ale przez cały dzień nie miałam neta, a Megan nie ma w całości tych rozdziałów zapisanych u siebie. Jeszcze raz przepraszam! ~Merry
Dziękujemy za ponad 400 wyświetleń!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nic nie szkodzi ! ; >
OdpowiedzUsuńi tak apropo zajebiste ! *-*
Paulina .
:)
UsuńDziękujemy! <3
Oj, dziś przeczytałam wszystkie rozdziały, świetne są! :D
OdpowiedzUsuńwiedzcie, że macie kolejną wielką fankę, będę czytać wszystko <3
Jeeej jak miło! Dziękujemy bardzo, na prawdę :) Dobrze wiedzieć, że mamy osoby, dla których możemy pisać <3
Usuń