Łączna liczba wyświetleń

środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 40


 Po rozmowie z przyjaciółką weszłam do jakiejś pizzerii, aby coś zjeść. Po wyjściu ruszyłam dalej, nie bardzo wiedziałam co ze sobą zrobić, więc szłam po prostu przed siebie. Tak minęło mi kilka godzin. Zawróciłam, aby zdążyć na następny trening. Weszłam na salę, na której spotkałam trenera.

-Dzień dobry. – Przywitałam się.

-Dzień dobry Megan.

-Jest taka sprawa. – Zaczęłam niepewnie. – Chciałabym zrezygnować z pracy.

-Nie będę pytał o powody. Dziękuję ci za współprace z nami, gdybyś kiedyś chciała wrócić, drzwi są szeroko otwarte.

 Również podziękowałam za współpracę i oddaliłam się w stronę biura, aby rozwiązać swoją umowę. Wróciłam na halę, gdzie chłopaki trenowali, a Paulina fotografowała każdą sytuację. Poinformowałam ją o swojej decyzji i usiadłam na trybunach. Po zakończeniu treningu wróciłam z Wlazłymi do ich domu. Powiedziałam im, że wracam do swojej rodzinnej miejscowości. Mariusz zaproponował, że mnie zawiezie. Już dwadzieścia minut później znajdowaliśmy się w samochodzie, a kilka godzin póżniej żegnałam się z siatkarzem przed moim rodzinnym domem. Podziękowałam mu za gościnność i odwiezienie i ruszyłam w kierunku drzwi. Zapukałam niepewnie, jakby zapominając, że to mój dom. Otworzyła mi mama.

-Córeczko! – Rzuciła mi się na szyję. – Wchodź. Co ty tu robisz? Co u ciebie? Czemu się tak długo nie odzywałaś? - Zarzuciła mnie pytaniami.

-Mogę u was zamieszkać? – Zapytałam spuszczając głowę w dół.

-Oczywiście, że możesz, ten dom przecież należy tak samo do ciebie jak i do nas. Coś się stało?

-Zerwałam z Michałem.

-Dlaczego? – Zapytała zdziwiona. – Przecież tak dobrze wam się układało.

-Nie chcę o tym rozmawiać. – Zmusiłam się na lekki uśmiech.

 Przywitałam się z tatą, który siedział w salonie i zaniosłam walizki do mojego dawnego pokoju. Zeszłam na dół, aby coś zjeść. Byłam zmęczona, więc zaraz po posiłku wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Następnego dnia obudziłam się po dziewiątej, nie miałam siły ani ochoty na nic. Ubrałam się w pierwsze lepsze ubrania i poszłam coś zjeść, jak już zjadłam nałożyłam buty, kurtkę i wyszłam z domu.
 Stanęłam przed drzwiami i zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili drzwi się otworzyły, a osoba w nich stojąca miała oczy jakby ducha zobaczyła, ruchem ręki zaprosił mnie do środka.

-Hej Patryk. – Przytuliłam się do przyjaciela.

-Megan? Co ty? Jak, ty tu?

-Wróciłam na stare śmieci.

 Ściągnęłam zimowe ubrania i poszliśmy do jego pokoju. Opowiedziałam mu o wszystkim o czym nie mówiłam przez telefon. Nie dzwoniłam do niego często, czego teraz bardzo żałowałam. Patryk opowiedział mi też co u niego, jak się dowiedziałam od kilku tygodni miał dziewczynę, no nic czyli muszę sama lecieć do Hiszpanii, jeśli w ogóle tam polecę.

 Za chwilę mój samolot miał lądować, cieszyłam się, że znów będę w Hiszpanii. Poleciałam tam sama, nawet nie zaproponowałam tego Patrykowi, miał teraz dziewczynę, więc nawet niemiałby poco lecieć.

-Hej Merry! - Rzuciłam się na przyjaciółkę, jak tylko zobaczyłam ją na lotnisku.

-Megan! Jesteś!...bez Patryka?

-No tak, ma dziewczynę, to co ja mu będę głowę zawracać.

-Oł, nie wiedziałam... To co, jedziemy do mnie?

-Jasne. A ty nie powinnaś być teraz w biurze?

-Zamknęłam biuro na jeden dzień.

 Wyszłyśmy z lotniska i udałyśmy się do mieszkania Merry.

-Jak się trzymasz? - Meg zaczęła rozmowę, idąc wzdłuż jednej z Madryckich ulic.

-Dobrze. Zajęłam się biurem, spotykałam się z chłopakami z Realu, rozmawiałam też z Michałem... Już chyba jest ok. A ty? Poradziłaś sobie jakoś?

-Jeszcze nie do końca się wyleczyłam z tych uczuć, jednak wiem, że skoro mnie zdradził, to po prostu nie warto się tym zadręczać. Nie byliśmy sobie najwyraźniej pisani. A szkoda.

-No niestety, mam nadzieję, że szybko o nim zapomnisz.

-A ja nie. - Uśmiechnęłam się lekko.

-Skoro tak. Co tam ciekawego w Polsce słychać?

-Polska jak Polska, jeśli od strony politycznej to raczej wiadomo, jeśli chodzi o coś innego to w sumie nie wiem co ci mogę powiedzieć. Plus liga trwa, Jastrzębski dobrze sobie radzi, o piłce nożnej w naszym kraju to ja może nie będę zbyt dużo mówić.

-Czyli nic nowego.

-Dokładnie. Gdzie ty masz to mieszkanie?

-Jeszcze chwila i będziemy na miejscu.

 Dotarłyśmy na miejsce, weszłyśmy do bloku i udałyśmy się po chodach na trzecie piętro. Kiedy dotarłyśmy pod odpowiednie drzwi, zauważyłyśmy pod nimi stojącego mężczyznę.

-Michał?!
_________________
Tradycyjnie przepraszamy za spóźnienie :>

3 komentarze:

  1. Patryk dziewczynę? eeej weźcie, a tak pięknie się zapowiadało :C

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał wrócił ? To ja już czekam co bd dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeście musiały zakończyć w takim momencie ;<<
    Czekam na kolejny! <3


    Paulina .

    OdpowiedzUsuń