Nowy rozdział, od poniedziałku do piątku, około godziny 18;30! Zapraszamy! :))
Łączna liczba wyświetleń
środa, 23 stycznia 2013
Rozdział 36
-Halo.
-Hej Megan, przemyślałam ten przyjazd do Polski i chyba jest to dobry pomysł. Mogę wpaść na kilka dni.
-No to czekam. Kiedy masz samolot?
-Jutro o 9, więc na miejscu powinnam być po 11, ale jeszcze do rodziców pojadę.
-Ok, przyjechać po ciebie pod ich dom?
-Nie musisz, poradzę sobie.
-Nie będziesz się przecież tłukła autobusami, dla mnie to żaden problem, naprawdę.
-Nie musisz, mój brat pewnie już wrócił z Irlandii, to może mnie podwieźć.
-Jak wolisz, jakby co to dzwoń. Czekamy na ciebie.
-Na pewno nie będę wam przeszkadzać?
-No coś ty.
Megan po zakończonej rozmowie zaczekała, aż Michał wróci z treningu i resztę dnia spędzili razem. Merry natomiast zaczęła się przygotowywać do jutrzejszego wyjazdu.
Następnego dnia Meg poszła na pierwszy trening chłopaków, a zaraz po powrocie zaczęła przyrządzać obiad w oczekiwaniu na przyjaciółkę. Merry o 8 wyszła z domu, po czym udała się na lotnisko. W Polsce była już dwie godziny później i przyjechała do domu rodziców. Przywitała się z nimi oraz z bratem, którego przez długi czas już nie widziała i opowiedziała całą historię. Spędziła tam kilka godzin, a następnie pojechała do Bełchatowa.
-Hej Merry! - Rzuciłam się na przyjaciółkę, jak tylko się zjawiła.
-Hej Megan. - Odpowiedziałam mniej entuzjastycznie.
-Jak podróż? Na długo zostajesz? Chcesz do picia? A może jesteś głodna? - Nastąpiło gradobicie pytań ze strony Meg.
-Podróż w porządku, prawdopodobnie zostanę na 3 dni, a później jeszcze na jeden dzień do rodziców, nie dzięki, nie jestem głodna. A co tam u was?
-U nas w porządku. Chodź ci pokażę pokój, w którym będziesz spać.
Zaprowadziłam przyjaciółkę do pokoju, żeby mogła odstawić rzeczy i poszłam obudzić Michała, który odpoczywał przed treningiem.
-Za godzinę Skra ma trening, idziesz z nami?
-Szczerze? Nie za bardzo jestem w nastroju, żeby iść gdziekolwiek i udawać przed chłopakami, że wszystko jest ok.
-Nikt ci nie każe niczego udawać, może chłopaki poprawią ci humor, są w tym świetni.
-Dobra, można spróbować.
-Hej Mer. - Z sypialni wyszedł zaspany Winiar.
-Cześć Michał... Michał, super, nie było innych imion?
-Noooo wybacz, nie moja wina.
Za około pół godziny wyszliśmy z mieszkania i udaliśmy się w kierunku hali. Kiedy przybyliśmy na miejsce Merry usiadła na trybunach, a Meg rozpakowała swój sprzęt i dosiadła się do przyjaciółki w oczekiwaniu na siatkarzy.
-Co się stanie jeśli odstąpisz od tej umowy? - Zaczęła Megan.
-Będę musiała zapłacić ogromną kwotę pieniędzy.
-Cholera.
-No cóż, nic się już nie da zrobić.
W tym momencie siatkarze zaczęli wychodzić z szatni, pierwszy podszedł do nas Mariusz, który rozpoznał Mer.
-Merry? A co ty tu robisz? - Zapytał z wielkim uśmiechem.
-Stęskniłam się za Polską, odwiedziłam przyjaciółkę i przy okazji przyszłam na trening mojej ulubionej drużyny. Full pakiet.
-Miło cię widzieć. Jak tam u ciebie?
-Ciebie też. Jakoś leci, jak to w życiu, raz idealnie, raz beznadziejnie. A u ciebie?
-Trening, dom trening. I tak w kółko. Dobra, muszę iść na rozgrzewkę.
-Jasne, trzymaj się.
Mariusz poszedł, a błyskawicznie obok nas pojawił się Atanasijević.
-Hej Meg, może przedstawisz mi koleżankę.
-Alek to jest Merry, Merry to jest Alek. - Wyszczerzyłam się do niego.
-Hej Alek. - Uśmiechnęłam się.
Zamieniłyśmy z nim jeszcze kilka zdań i on również udał się na rozgrzewkę. Po treningu udaliśmy się z kilkoma chłopakami do kawiarni. Około 20 wróciliśmy do domu.
___________________________
Najmocniej Was przepraszamy za takie opóźnienie. Mamy nadzieję, że macie jeszcze do nas cierpliwość :>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hahaha ja jeszcze mam xd
OdpowiedzUsuńNie, no spoko. Ja i tak zawsze patrzę coś około 20/21 a nawet później ;)
<3
Paulina .
Ufff to dobrze :D
UsuńChyba zmienimy tę godzinę podaną na górze, bo po szkole się zazwyczaj nie wyrabiamy :<
<3
Jaa mam jeszcze ferie więc zazwyczaj rano patrzę na Wasze wypociny xD nie no żart. Dzieje się, Czekam na więcej .... z niecierpliwością. :)
OdpowiedzUsuń