Łączna liczba wyświetleń

piątek, 25 stycznia 2013

Rozdział 37


 Już od dziewiątej rano Meg krzątała się po kuchni przygotowując śniadanie dla Merry i Michała. Mer wstała 10 minut później i pomogła przyjaciółce w przygotowaniach.

-O jedenastej jest trening, idziesz?

-Jasne, wczoraj było całkiem fajnie.

-No to ekstra, chłopaki się na pewno ucieszą. - Puściłam przyjaciółce oko. - Dobra, idę obudzić miśka i możemy jeść.

 Po około pół godzinie byliśmy już na miejscu. Winiarski poszedł do szatni, a dziewczyny na salę. Po piętnastu minutach siatkarze zaczęli wychodzić. Podchodzili do nas i witali się z nami. Megan przytulała się z każdym jak zawsze, kiedy witała się z Cupkovicem, ten dał jej buziaka w policzek, lekko się zdziwiła. Po chwili zapomniała o całej sytuacji, wyciągnęła aparat i zaczęła robić zdjęcia. W połowie treningu uznała, że ma ich już wystarczająco dużo i wróciła do przyjaciółki.

-I jak, podoba ci się któryś? - Zaczęłam jak tylko wróciłam.

-Hmmm... Michał? A sorry, pytałaś z tych tu zebranych.

-No, przyznaj, że jest na czym oko zawiesić.

-Nie wiem, nie zwróciłam uwagi... Tęsknię za Michałem. - Dodałam cicho.

-Rozumiem, że to co łączy ciebie i Michała to coś wyjątkowego, ale on musiał wyjechać, czyli tak musiało być. Teraz musisz się skupić na kimś innym, chyba nie chcesz być do końca życia sama?

-Nie wiem, może, nie chcę o tym myśleć dwa dni po rozstaniu z chłopakiem.

-Kiedyś trzeba zacząć żyć na nowo. - Uśmiechnęłam się i pomachałam Winiarowi, który akurat spojrzał w naszą stronę.

-Kiedyś.

-No to jak będziesz chciała zacząć to wiesz, tutaj jest na co patrzeć.

-Tylko, że stąd wyjadę za kilka dni.

-No własnie, to co chcesz robić przez ten czas? Może chcesz zwiedzić Bełchatów?

-Niee, niespecjalnie lubię zwiedzanie. Lubię tylko być po drugiej stronie i oprowadzać.

-A masz jakieś plany? Może skoczymy we dwie do kina?

-Jasne, czemu by nie. Ale Winiar może iść z nami, jeśli chce.

-Zapytamy po treningu.

 Trening dobiegł ku końcowi, siatkarze zebrali się do szatni, a Merry i Meg poszły na nich poczekać przed halą. Pierwszy wyszedł Cupkovic, który od razu podszedł do dziewczyn.

-Hej dziewczyny, macie jakieś plany na dziś?

-Prawdopodobnie popołudniowy wypad do kina.

-O, a na co idziecie?

-Jeszcze nie wiemy. Chcesz się zabrać z nami?

-Jasne, z tobą na pewno, Meg. - Puścił do niej oko.

-No to mi miło, damy ci jeszcze znać co i jak.

 W tym czasie z obiektu wyszedł Michał i podszedł do nas.

-To ja już pójdę. Zadzwońcie. - Pożegnał się Cupko i szybkim krokiem poszedł w kierunku swojego samochodu.

-Idziemy coś zjeść na miasto? Bo ja nie mam siły gotować. - Zaproponowała Meg.

-Ja jestem za. - Odpowiedział Michał.

-A ty Mer?

-Pewnie, chodźmy.

 W trójkę ruszyliśmy w stronę ulubionej kawiarni Megan i Michała.

-A właśnie Misiek, idziemy dziś z Mer i z Cupkiem do kina, idziesz z nami?

-Cupkovic?

-No co, pytał się jakie plany mamy na dziś, powiedziałam mu, że idziemy do kina i przy okazji go zaprosiłam.

-Nie no okej, jasne, mogę iść.

 Zamówiliśmy coś do jedzenia, zjedliśmy i wróciliśmy do mieszkania. Chłopaki nie mieli dziś drugiego treningu, więc mieliśmy swobodę w doborze godziny seansu. Wybraliśmy jakąś komedię i powiadomiliśmy Cupka co, gdzie i jak.

-Cupko spodobała się Merry, co? - Zapytał Winiar, kiedy Mer była w łazience.

-No mam nadzieję, że ją ktoś w końcu rozweseli.

-No tak. W sumie, to się jej nie dziwię. Jak wróci do tej Hiszpanii, będzie praktycznie sama. Znaczy ma tam tych sportowców, ale to nie to samo co przyjaciółka, którą zna kilka lat i Michał, którego zna praktycznie od dzieciństwa.

-Będziesz mnie jeszcze dobijał? Przecież wiesz, że nie mogłam z nią zostać.

-Wybacz, to nie miało tak zabrzmieć.

-Wiem, wiem. Dobra, za godzinę mamy seans, zbieramy się?

-Ja jestem gotowy, tylko wyciągnij z łazienki Merry.

-Merrrrrrryyyyyy! - Wydarłam się na pół mieszkania.

-Chwila!

-Czyli jeszcze chwilę poczekamy. - Uśmiechnęłam się do Miśka.

-A masz coś konkretnego na myśli. - Poruszał zabawnie brwiami.

-Może. - Podeszłam do niego i pocałowałam w usta.

-Oł sorki, chyba przeszkadzam. Poczekam na klatce.

-Już idziemy. - Zaśmialiśmy się tylko.

 Wyszliśmy do kina po drodze zgarniając Cupka. Na miejscu kupiliśmy bilety i udaliśmy się do odpowiedniej sali. W kinie bawiliśmy się świetnie, komedia okazała się być trafnym wyborem. Konstantin co jakiś czas spoglądał na Meg, jednak ona się tym nie przejmowała i tkwiła w objęciach Michała. Merry nie mogła się skupić na filmie, wciąż myśląc o swoim byłym chłopaku. Co jakiś czas spoglądała na zakochaną Meg i Winiara, przypominając sobie dawne chwile z Michałem.

-Megan, możemy porozmawiać? - Zapytał Cupko jak tylko wyszliśmy.

-Jasne, o co chodzi?

-Ale nie tu, nie teraz. Możemy się jutro spotkać sam na sam?

-Noo, jasne... To jeszcze ustalimy na treningu o której, okay?

-Dziękuję. - Pożegnał się z nami i poszedł do siebie.
_______________________
Tak, tak, znowu spóźnione. Chyba musimy wymazać tę godzinę z góry :<

Dziękujemy za ponad 3000 wyświetleń i za wszystkie komentarze!

3 komentarze:

  1. Spoko! :D
    Dobry rozdział! <3
    Ale czemu w tym momencie?! ;oo ; /
    I czekaj tu do poniedziałku ;/

    Paulina ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnee.
    Jaa w poniedziałek do szkoły! Czemu?!
    Mam nadzieję że jakoś poprawicie mi w poniedziałek humor dobrym rozdziałem. ;)

    OdpowiedzUsuń