Nowy rozdział, od poniedziałku do piątku, około godziny 18;30! Zapraszamy! :))
Łączna liczba wyświetleń
wtorek, 15 stycznia 2013
Rozdział 31
~Perspektywa Merry~
Kolejne dni mijały szybko. Ja przez te dni pracowałam w moim biurze podróży, spędzałam czas z Michałem i szukałam jakiegoś mieszkania dla siebie, bo jak dotąd mieszkałam z moim chłopakiem. Megan natomiast spędzała czas z Patrykiem i starała się jak najczęściej widywać Winiara.
Nadszedł dzień 13 czerwca, czyli moje urodziny. O godzinie 8 obudził mnie Michał, który stał nade mną z wielkim pudłem obwiązanym wstążką.
-Wszystkiego najlepszego!
-Dziękuję kochanie! - Wstałam z łóżka i mocno go pocałowałam.
-Zbieraj się, zaraz wychodzimy.
-Dzisiaj? Gdzie?
-Zobaczysz, a teraz chodź do pokoju na śniadanie.
-Jaki ty tajemniczy.
Wyszliśmy z mieszkania około godziny 10. W międzyczasie zadzwonili do mnie rodzice z życzeniami, zaprosiłam ich na któryś dzień do Hiszpanii, jednak oni nie specjalnie lubili podróżować, więc stwierdzili, że jeszcze się zastanowią. Ja cały czas nie wiedziałam dokąd idziemy. Weszliśmy do jednej z restauracji, przeszliśmy przez główne pomieszczenie i udaliśmy się do pokoju ukrytego za wielką kotarą. Lekko ją odchyliłam i totalnie mnie zatkało. Stanęłam jak wryta i patrzyłam na osoby siedzące przy stoliku. Kiedy mnie zobaczyli, wstali i zaczęli śpiewać sto lat. Wtedy już całkiem zaniemówiłam, spojrzałam tylko na Michała, który stał uśmiechnięty od ucha do ucha. Wszyscy zebrani chyba zauważyli moje zmieszanie, bo patrząc na mnie zaczęli się dziwnie uśmiechać. Kiedy w końcu otrząsnęłam się z tego 'szoku', weszłam wgłąb pomieszczenia i zaczęłam się witać z każdym po kolei. Na początku podeszłam do Callejona.
-Kto to wszystko zorganizował? - Zapytałam od razu.
-Pomysł był Michała, moim zadaniem było sprowadzenie tu chłopaków.
-Jesteście niesamowici.
-Oj tam, drobiazg. Tak w ogóle to wszystkiego najlepszego Merry!
-Dziękuję!
-A teraz leć poznać resztę.
Uśmiechnęłam się i niepewnie podeszłam do kolejnego piłkarza.
-Witaj solenizantko.
-Witaj...Xabi. - Uśmiech wciąż nie schodził mi z twarzy, mimo tego, że cały czas byłam zestresowana.
-Spokojnie, nie denerwuj się tak. Rozumiem, że wyglądamy inaczej niż w tv czy na zdjęciach, ale mam nadzieję, że nie jest aż tak źle.
-Wyglądacie świetnie, jak zawsze. - Uśmiechnęłam się szeroko.
Zamieniłam z nim jeszcze kilka słów po czym podszedł do mnie Albiol.
-Wszystkiego najlepszego!
-Dziękuję!
-Jose dużo nam o tobie opowiadał, miło cię poznać osobiście Merry.
-Mi również miło cię poznać, Raul. Dziękuję, że przyszliście. Wciąż nie mogę uwierzyć, że tu jesteście i że z wami rozmawiam.
Z nim także chwilę porozmawiałam, następnie podeszłam do Moraty i Ramosa, a na końcu został Arbeloa.
-Alvaro. - Wyciągnęłam rękę w jego kierunku. - Znaczy ty Alvaro...ja Merry...znaczy... - W tym momencie usłyszałam śmiech Michała, który cały czas nam się przyglądał. Arbeloa również był rozbawiony tą sytuacją.
-Okay, ja Alvaro, ty Merry, ustalone. - Wyszczerzył się.
Byłam zachwycona całą tą sytuacją. Byłam Michałowi bardzo wdzięczna za zorganizowanie tej niespodzianki. Jednak to nie była ostatnia na dziś... Po jakimś czasie do pomieszczenia, w którym siedzieliśmy weszły jeszcze dwie osoby.
-Megan?! Patryk!?
-We własnej osobie! Wszystkiego najlepszego!
-Dziękuję! - Podbiegłam i przytuliłam się do nich.
-O widzę, że masz dobre towarzystwo. - Meg rozejrzała się po pomieszczeniu.
-Dobre to za mało powiedziane. Siadajcie.
W restauracji spędziliśmy kilka następnych godzin. Około 16 wszyscy opuściliśmy lokal. Z całego serca podziękowałam piłkarzom Realu za przyjście, po czym oni udali się w swoją stronę, a ja razem z Michałem, Megan i Patrykiem poszliśmy do mieszkania, gdzie świętowaliśmy moje urodziny. Zasnęliśmy koło północy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale boosko! Mam nadzieję że to dopiero początek ich znajomości. :D
OdpowiedzUsuńSuuuuper! Przez cały czas, gdy to czytałam uśmiech m nie schodził z buzi! :D
OdpowiedzUsuń<3
Paulina .
Dziękujemy :))
Usuń