Nowy rozdział, od poniedziałku do piątku, około godziny 18;30! Zapraszamy! :))
Łączna liczba wyświetleń
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Rozdział 30
~Perspektywa Merry~
Od razu, gdy to usłyszałam, spojrzałam na Michała, który siedział obok mnie. Miał dokładnie taką samą minę jak ja. Chyba nie do końca mogliśmy uwierzyć w to, co właśnie usłyszeliśmy. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Megan, jednak usłyszałam tylko sygnał poczty głosowej. Michał także próbował dodzwonić się do Meg, ale bezskutecznie. Wyobrażałam sobie najgorszy scenariusz. Nie wiedząc co mamy robić, śledziliśmy wiadomości na bieżąco, wciąż próbując się dodzwonić do przyjaciółki. Czas nam się dłużył, sekundy były jak minuty, ja coraz bardziej zaczynałam panikować. Na każdym kanale w tv podawane były inne informacje, zgadzało się tylko to, że samolot miał awarię. Nie wiadomo jaką, nie wiadomo co się z nim stało...
Około godziny 12 mój telefon zaczął dzwonić, trzymałam go cały czas w dłoni, więc od razu odebrałam.
-Halo Megan?!?
-No raczej, że ja.
-Nic ci nie jest!?
-Jestem trochę w szoku, ale to chyba normalne jak się przed chwila wysiadło z samolotu, który ma awarię. Ale tak poza tym wszystko jest w początku.
-Martwiliśmy się o ciebie! Nie strasz nas tak więcej...
-A to ja tą awarię spowodowałam? - Powiedziałam lekko rozbawiona.
-No niby nie... Przepraszam, też jestem jeszcze w szoku.
-Spoko. Jest z tobą Michał?
-Tak, stoi obok mnie i próbuje podsłuchać co mówisz.
-To mu przekaż, że wszystko jest ok. Jejku myślałam, że tam zginę.
-Weź przestań... Ja już miałam najgorszy scenariusz w głowie.
-A ty myślisz, że ja nie? Myślałam, że zakończę swój żywot w samolocie na siedzeniu obok Ignaczaka.
-Nie miałabyś na co narzekać... Nie no sorry, taki żart, wiem, nieśmieszny. Gdzie teraz jesteś?
-W Niemczech.
-Wiesz już, za ile będziecie w Polsce?
-Tak za jakąś godzinkę lub półtorej.
-Okay, to daj mi znać, jak dotrzecie na miejsce.
-Zadzwonię do ciebie jak już będę u siebie.
Rozłączyłam się i opowiedziałam całą rozmowę Michałowi. Spokojni o losy Meg i reprezentacji ruszyliśmy na miasto coś zjeść. Później wróciliśmy do mieszkania i dokończyłam rozpakowywanie się. Około godziny 16 dostałam SMS'a od Megan, że jest już w domu. Resztę dnia spędziliśmy w jakiejś Madryckiej dyskotece.
~Perspektywa Megan~
Siedziałam spokojnie w samolocie, miejsce miałam koło Ignaczaka. Nagle samolotem zaczęło jakoś dziwnie trząść.
-Mamy drobne kłopoty z silnikiem prosimy zachować spokój. – Usłyszeliśmy głos pilota.
Zachować spokój? Jesteśmy tysiące metrów nad ziemią, samolot ma problemy z silnikiem, a my mamy zachować spokój?! Byłam spanikowana, starałam się, żeby nie było tego po mnie widać, jednak chyba mi się to nie udało.
-Spokojnie, będzie dobrze. – Powiedział mój sąsiad.
Starałam się zastosować do jego rady. Co jakiś czas pilot informował nas co i jak, jednak mało do mnie docierało, miałam w głowie najczarniejsze scenariusze.
Około godziny 12 zakończył się mój koszmar. Samolot wylądował awaryjnie w Niemczech.
Załączyłam telefon i zobaczyłam multum nieodebranych połączeń. Tata, mama, Paweł, Patryk, Merry, Michał... I nawet kilka od mojego trenera. Najpierw postanowiłam oddzwonić do rodziny, potem kolejność wybierałam losowo, nadal byłam trochę zestresowana. Na końcu dzwoniłam do Merry. Kiedy już wszystkich uspokoiłam poszłam się dowiedzieć co i jak. Mieliśmy wrócić do polski innym samolotem… Godzinę później bezpiecznie dotarliśmy do Warszawy, gdzie czekało mnóstwo kibiców. Po jakimś czasie siedzieliśmy w autokarze, który miał nas zawieść do Katowic.
Wysiedliśmy z autokaru przed spodkiem. Zadzwoniłam do taty aby po mnie przyjechał. Michał zaproponował, że posiedzi ze mną przez ten czas. Chętnie się zgodziłam, kto wie kiedy następnym razem się zobaczymy. Godzina czekania minęła dość szybko. Pożegnaliśmy się, Misiek poszedł w stronę swojego samochodu, a ja wsiadłam i przywitałam się z tatą, który od razu zasypał mnie pytaniami. Godzina szesnasta, wreszcie jestem w domu, zastałam w nim nawet Pawła. Wyciągnęłam z torby prezent jaki mu kupiłam i poszłam do swojego pokoju, po czym rozłożyłam się na łóżku. Po krótkiej chwili zasnęłam, nie miałam nawet siły się przebierać.
___________________________
Przepraszamy za brak postu w piątek, jednak od piątku właśnie, przez cały weekend nie miałam internetu :/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
asjfjfkkgdjfk kocham <3 ^^ *.*
OdpowiedzUsuńTyle w temacie xd <3
Paulina .
Dziękujemy ;)
UsuńCiekawe co będzie dalej. Omomom !
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać ! <3