Nowy rozdział, od poniedziałku do piątku, około godziny 18;30! Zapraszamy! :))
Łączna liczba wyświetleń
środa, 9 stycznia 2013
Rozdział 28
~Perspektywa Merry~
Kiedy Megan wyszła, ja poszłam wziąć prysznic, przebrać się i zrobić makijaż. Po godzinie wróciłam do pokoju, w którym wciąż był Michał.
-A ty cały czas tu jesteś? Ja muszę iść do pracy.
-Wiem, odprowadzę cię.
Dotarliśmy na miejsce po około 40 minutach drogi. Michał został ze mną w pracy przez jakiś czas, a gdy pojawili się pierwsi klienci, on wyszedł.
Pracę skończyłam po godzinie 17 i poszłam do Michała. On czekał już na mnie z zamówioną pizzą, nie powiem, ucieszyłam się na ten widok, bo umierałam z głodu. Po zjedzonym posiłku rozsiedliśmy się przed telewizorem i czekaliśmy na półfinał pomiędzy Niemcami a Portugalią. Obejrzeliśmy pierwszą połowę, po której tablica wskazywała wynik 2;1 dla Portugalczyków. Niestety w tym momencie musieliśmy wyjść, ponieważ przed finałem chciałam jeszcze pójść do mojego pokoju się odświeżyć i przebrać.
Przed stadionem byliśmy pół godziny przed czasem. Spotkaliśmy się tam z Moratą, z którym byliśmy umówieni. Weszliśmy do obiektu i zajęliśmy swoje miejsca. Wiele osób nam się przyglądało, a ci odważniejsi podchodzili do Alvaro prosząc o autografy i zdjęcia. Jedna osoba podeszła nawet do Michała z prośbą o podpis na swojej koszulce.
O 20;30 wszyscy piłkarze wybiegli na murawę, zabrzmiał hymn i nastąpiło przywitanie zawodników. Najpierw na prowadzenie wyszła Hiszpania, a zaraz potem wyrównali Brazylijczycy. Do przerwy wciąż był remis.
-Merry, komu ty właściwie kibicujesz, bo po twoich reakcjach nie potrafię stwierdzić? - Odezwał sie Morata.
-W sumie to nie wiem. Obydwie drużyny bardzo lubię.
-Nie da się być bezstronnym, na pewno chociaż trochę chcesz, by któraś drużyna wygrała. - Wtrącił Michał.
-No a ty za kim jesteś?
-Za Hiszpanią. Skoro mam grać w hiszpańskim klubie i mieszkać w tym państwie, muszę się z nimi utożsamiać.
-Ja chyba też za Hiszpanami. Miłość do Arbeloi robi swoje.
-Rozumiem, że jakbym grał w Barcelonie, to byś mi kibicowała, skoro tak kierujesz się miłością do zawodników.
-Nie no nie przesadzajmy. Ty to nie Arbeloa. - Zaśmiałam się i go pocałowałam.
W tym momencie zaczęła się druga połowa. W jej pierwszych minutach do bramki trafił reprezentant Hiszpanii i wszyscy na trybunach wstali z radości. Z tej euforii wyjął ich jeden z Brazylijczyków dopiero w 87 minucie meczu! Tym samym czekała nas dogrywka, która nie wniosła nic do meczu. Czas na rzuty karne.
Hiszpanie poradzili sobie bezbłędnie, a dwóm brazylijczykom nie udało się pokonać Casillasa i tym samym Hiszpania wygrała Igrzyska Olimpijskie.
Po meczu we trójkę udaliśmy się do Moraty i razem z nim świętowaliśmy wygraną.
~Perspektywa Megan~
Weszłam na halę treningową, gdzie byli już wszyscy. Przywitałam się z trenerem i zajęłam miejsce na trybunach. Zaczęłam rozmyślać o tym jak będzie, po powrocie do Polski. Trening trwał w najlepsze, no tak, jutro finał…. Wszystkie mecze wygrywaliśmy dość pewnie. A jutro? Ciężki rywal, Rosja. Mam nadzieje, że i oni nam ulegną. Po kilku godzinach trening się skończył, drużyna udała się do szatni, a ja zostałam na trybunach. Pierwszy z szatni wyszedł Igła, myślałam, że po prostu wyjdzie z budynku, jednak on do mnie podszedł i usiadł koło mnie.
-Co tak młoda rozmyślasz?
-Zastanawiam się jak to będzie, wiesz ze mną i z Michałem.
-Mogę ci powiedzieć tylko tyle, że szkoda jakby wasz związek się rozpadł, pasujecie do siebie.
Po krótkiej chwili z szatni wychodzili następni, wśród nich Michał. Wraz z Krzysiem do nich dołączyliśmy.
-Co dziś robimy? – Zapytał mnie Ruciak.
-Regenerujecie siły przed jutrzejszym finałem.
-A ty jakie masz plany? – Zapytał Wlazły.
-Ja o 20:30 oglądam finał Brazylia-Hiszpania.
-No to oglądamy z tobą. A teraz chodźcie wszyscy do nas. – Zaproponował Zbyszek.
Tak jak zwykle całą ekipą udaliśmy się do jednego pokoju. Siedziałam tam i rozmyślałam o tym, jak bardzo będę tęsknić za wszystkimi. Graliśmy przez kilka godzin w jakąś grę, której zasad nie pojmowałam, jednak dobrze mi szło. O godzinie 17 zeszliśmy coś zjeść. Posiłek zajął nam jakąś godzinę, no cóż tak to jest jak się robi tysiąc innych rzeczy przy jedzeniu. Znowu wróciliśmy do pokoju, ktoś wpadł na pomysł, iż nauczą mnie grać w karty, jednak szybko im to z głowy wybiłam.
Rozmowa zeszła na Rosję, wtrąciłam swoje trzy grosze. Zanim się obejrzeliśmy była 20;30 załączyliśmy telewizor, i śledziliśmy losy finału. Szczerze mówiąc chciałam, żeby to Hiszpania wygrała, pomimo tego, że bardzo lubiłam też Brazylię. W meczu padł wynik 2;2, w dogrywce nic się nie zmieniło, a w rzutach karnych to Hiszpania miała szczęście i to właśnie oni zgarnęli złoto.
Wyszłam z pokoju chłopaków i poszłam do swojego. Tam wzięłam prysznic i myśląc o tym jak będzie wyglądał ostatni dzień zasnęłam.
______________________
Przepraszam, że tak późno, ale wcześniej nie miałam internetu ;/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aaaa !! Już nie mogę doczekać się jutra :D Ciekawe co się stanie.
OdpowiedzUsuń;)
Usuń*-* Zgadzam się z Asią! :D
OdpowiedzUsuńTaaaak! Świetne! ;]
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tymi osobami powyżej! ;DD
Paulina .
Dzięki! :)
OdpowiedzUsuń